System viaTOLL - ocena systemu okiem Krajowej Izby Gospodarczej
Krajowa Izba Gospodarcza podjęła się analizy i oceny systemu elektronicznych płatności za korzystanie z dróg krajowych przez pojazdy powyżej 3,5 tony. Nowoczesny system zastąpił tradycyjne winiety i miał za zadanie zrewolucjonizować ciężki transport w naszym kraju.
Z informacji przedstawionych przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad posłom z Komisji Infrastruktury 14 lutego br. wynika, że system spełnia założone prognozy finansowe. Zgodnie z oficjalnymi informacjami wynika, że w 2011 roku dochody z systemu viaTOLL wyniosły 431,11 mln zł.
Tegoroczne dochody również wyglądają całkiem dobrze, o czym świadczy stan z 13 lutego br. wynoszący 84,42 mln zł. Oznacza to, że system przynosi ok. 2 mln zł każdego dnia. Prognozy GDDKiA na 2011 rok przewidywały, że system viaTOLL przyniesie 481,7 mln zł, co oznacza, że udało się zrealizować 88,5 proc. planu. W bieżącym roku Generalna Dyrekcja Dróg chce osiągnąć przychód w wysokości 1.171,9 mln zł.|
Porównując system viaTOLL z systemem winietowym należy zauważyć, że system elektroniczny to standard europejski. Winiety nie spełniały założonego celu, bowiem w ostatnich latach niemal całość przychodów z ich tytułu pokrywało rekompensaty dla koncesjonariuszy autostrad płatnych. W dodatku koszty dystrybucji winiet stanowiły aż 30 proc. kosztów systemu winietowego.
Nowy system opłat spotkał się również z przychylnością kierowców. W ankietach przeprowadzonych przez KIG, aż 48 procent kierowców stwierdziło, ze e-myto jest bardziej sprawiedliwe niż system winiet. Co więcej negatywnych opinii było o połowę mniej. System elektroniczny wystartował pełną parą we wrześniu minionego roku, ale opóźnienie nie wpłynęło na straty po stronie Państwa, ponieważ to operator sytemu pokrywa różnicę miedzy planowanym przychodem, a faktycznym stanem dochodu. Na uznanie zasługuje też ilość reklamacji na system viaTOLLa. Łącznie miesięcznie wpływa ok. 3-5 tys. reklamacji przy 37 mln transakcji (to zatem ok. 0,01 proc. wszystkich transakcji).
W związku z funkcjonowaniem systemu uwidoczniły się również kwestie, które powinny zostać jak najszybciej rozwiązane przy aktywnym udziale Ministerstwa Transportu oraz Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad:
Tegoroczne dochody również wyglądają całkiem dobrze, o czym świadczy stan z 13 lutego br. wynoszący 84,42 mln zł. Oznacza to, że system przynosi ok. 2 mln zł każdego dnia. Prognozy GDDKiA na 2011 rok przewidywały, że system viaTOLL przyniesie 481,7 mln zł, co oznacza, że udało się zrealizować 88,5 proc. planu. W bieżącym roku Generalna Dyrekcja Dróg chce osiągnąć przychód w wysokości 1.171,9 mln zł.|
Porównując system viaTOLL z systemem winietowym należy zauważyć, że system elektroniczny to standard europejski. Winiety nie spełniały założonego celu, bowiem w ostatnich latach niemal całość przychodów z ich tytułu pokrywało rekompensaty dla koncesjonariuszy autostrad płatnych. W dodatku koszty dystrybucji winiet stanowiły aż 30 proc. kosztów systemu winietowego.
Nowy system opłat spotkał się również z przychylnością kierowców. W ankietach przeprowadzonych przez KIG, aż 48 procent kierowców stwierdziło, ze e-myto jest bardziej sprawiedliwe niż system winiet. Co więcej negatywnych opinii było o połowę mniej. System elektroniczny wystartował pełną parą we wrześniu minionego roku, ale opóźnienie nie wpłynęło na straty po stronie Państwa, ponieważ to operator sytemu pokrywa różnicę miedzy planowanym przychodem, a faktycznym stanem dochodu. Na uznanie zasługuje też ilość reklamacji na system viaTOLLa. Łącznie miesięcznie wpływa ok. 3-5 tys. reklamacji przy 37 mln transakcji (to zatem ok. 0,01 proc. wszystkich transakcji).
- problem „rozjeżdżania” bocznych dróg – obecnie zjawisko to występuje na skalę mniejszą, niż w pierwszym okresie działania systemu viaTOLL. Wprowadzenie i egzekwowanie odpowiednich ograniczeń w ruchu wymaga współpracy władz lokalnych, GDDKiA oraz resortu transportu, jak również Policji i Inspekcji Transportu Drogowego;
- sprawa „osobowych TIR-ów”, czyli osobówek z przyczepami, na który to problem jako pierwsza zwróciła uwagę KIG wiosną 2011 r. – minister transportu Sławomir Nowak niedawno zapowiedział zmianę przepisów. Należy sobie życzyć, by uciążliwy dla niektórych kierowców samochodów osobowych zapis został jak najszybciej skorygowany;
- sprawa pojazdów komunikacji miejskiej i podmiejskiej, które też płacą e-myto – warto jak najszybciej wyłączyć je spod obowiązku uiszczania opłat, które są odczuwalne przez miejskie przedsiębiorstwa autobusowe i – siłą rzeczy – przez pasażerów (wpływ na cenę biletu).
- do rozważenia pozostaje również kwestia naliczania kar za jazdę bez viaBOXa – obecnie nalicza się 3 tys. zł za odcinek drogi. „Odcinek drogi” to trasa między dwoma skrzyżowaniami. Zatem w jednym miejscu za przejechanie 5 km niesolidny kierowca zapłaci 3 tys. zł (bo to odcinek bez skrzyżowań), a w innym – 15 tys. zł (jeśli trafi się aż 5 „odcinków dróg”). Rozwiązanie to powinno być skorygowane w taki sposób, by uniknąć podobnych sytuacji. System umożliwia weryfikację faktycznie przejechanej ilości kilometrów, więc można by rozważyć naliczanie kar w wysokości odpowiadającej przejechanemu odcinkowi.
- wadliwe wydaje się także karanie analogicznie do kierowców nie posiadających viaBOXa, kierowców, którym skończyły się środki dostępne w systemie przedpłaconym. Proponujemy, aby kary stosowany w tym przypadku były niższe.
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby logowania się za każdym wejściem, musisz się
zarejestrować lub zalogować.